Komentarze: 1
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Ważne, że "w życiu piękne są tylko chwile". :(
To już moje trzecie podejście do napisania tej notki....Choć raczej i tak nic dobrego i ciekawego z tego nie wyniknie...:) Doszło do tego, że nawet nie mam czasu pisać ani nic...Jakoś mi nijak. Jest dobrze, źle, dobrze, źle...i ciągle tak samo. Jak to banalnie brzmi.... heh. Dooobra...nie mieszam.
Hmm nie... To wszystko bez sensu. Napiszę coś mądrzejszego innym razem...muszę się skupić i w oooooogóle:), bo jak narazie to chodzę jakaś zawieszona...na czymś albo może...na kimś? Nie wiem.
No cóż...Nie warto nawet tego czytać :). Równie dobrze moglam tylko postawić kropkę i też by było...Przynajmniej nie myślałabym czasami za dużo:>
....oj Eluś, Eluś
Hm...nie wiem od czego zacząć wiec najlepiej zacznę od początku:P. ..O jak to banalnie brzmi.
Piątek : Dowiedziałam się o nijakim ognisku :>,które robi koleżanka z okazji urodzin...Więc nie mogłam przegapić takiej okazji...:D. Umuwiłam się z kumpelą, że pojadę z nią samochodem i wróce tak samo.W domu tak samo powiedziałam...Ładnie, grzecznie zjwie się ok. 22:P. Ehh pogoda była troche bleeee. Bylo zimno i pachnialo jesienią, a w dodatku zapowiadało się na deszcz. Ale impereza i tak przeniosła się potem do budynku... Heh z początku było 'dziwnie', ale nie moge powiedzieć, że nie śmiesznie:P. Gdy zblizała sie 22 mialyśmy wracać...,ale ja jak to JA nie chciałam:P! Wiem...zawsze cos musze wymyślić... Dagmraka pojechala, a ja zdecydowałam, że do domu wrócę pieszo /lol/ . Lecz gdy się do tego zbierałam:> zaczęło niźle lać ;/. No to stoje, moknę...stoje i moknę dalej...Czekam. Dobra... w kocnu wyszlo tak, że ja na nogach mam serio wracać...itp. reszta na rowery...,a ja na nóżkach:(... No to wkoncu (!) mnie jeden 'ktoś' już po paru piwach...odwiózł :D. Ehhh...to chyba była ostania przejazdzaka z nim ..I nie mówcie ze to zrobiłam specjalnie :>! Dobrze, ze w domu nawet niezauważyli jaka przyszłam MOKRA i BRUDNA :P ....Wyglądałam nieźle...Spodnie calusienkie z błota, to samo z butami...a z włosów to mi aż się lało:P. Sobota : Wstalam już o 6.15....nie mogłam spać :(. Myślalam...i okazalo się tak jak to przewidywałam..Heh :(. Potem oczywiscie gg, ubrałam się,zjadłam ...itp, bo o 10 byłam umowiona :D. Zrobiłysmy szalony wypad do kina :D:D:D na zajebisty film !! 'Skazany na bluesa' - coś genialnego !! świetny ...na prawde :))) co tu ukrywać...aż sie popłakałam :(. Polecam wszystkim ;)! No i przy okazji małe zakupy :D. Heh, śmiesznie byloooo:). Do domu wrócilam na ok 19 :). Niedziela : Nic konkretnego się nie dzialo... / Lekki ból gardała Poniedziałek : ?? Też nie przypominam sobie niczego, wartego uwagi :P. / Katar, kaszel, ból gardła :P.A dziś to już chyba całkiem chora jestem!! Straszny ból gradła...głowy, goraczka (tzn. stan podgorączkowy), kaszel i mały katar. Ajjjć :( nie chcę być chora...:( nie teraz...To wszystko przez to ognisko... Heh. Choć i tak pójde jutro do szkoły...o ile mi się nie pogorszy. Najwyżej się zwolnie. Boże...najgorsze jest to, że jutro chemia !! Pamiętam jak kiedys skakałam, ze dostałam 5= z chemi ....Matko to była radośc :D...,a teraz nawet nie widze szans na 5 !! Dali nam jakiegos nowego goscia...No poprostu bosko! Dość, że ma straszne nazwisko "Pająk" to jeszcze mnie pytał na 2, czy 3 lekcji jako pierwszą : !!!!!!!! Dostałam 3 :/ i jeszcze 15 min. stałam pod tą tablicą ..... On jest okropny. Jeszcze sie mnie spytał czy sie go boje :P....Nic nie odpowiedziałam tylko zrobiłam przerazoną minę i poszlam...:P
Obecnie : Zaczynam zapomninać...i żyć dalej...Może poradzę sobię :). Choć narazie nie wierzę w nic....
:* !