Najnowsze wpisy, strona 7


lis 06 2005 "nadzieja już opada z sił..."
Komentarze: 1
Umieram z braku czasu...z tęsknoty...i z głupoty (?). Nie no dobra...Nie? Tak? Ogólnie mówiąc nic się nie zmienilo... Ja się zmieniłam. "Odarta z sił, zgubiłam śmiech..." Będzie dobrze, będzie dobrze... :/ "Nawet ja w sobie smutek mam...." Doobra...jakoś to BĘDZIE.
mondiala : :
paź 29 2005 żyję..
Komentarze: 3
...jeszcze.
mondiala : :
paź 13 2005 tak po prostu...
Komentarze: 4
Po pierwsze...Nie było mnie tak długo, gdyż pewnej soboty postnowiłam sformatować swój dysk...Oczywiście wierząc w swoje umiejętności intelektualne oraz informatyczne. Niestety przeliczyłam się co do tego...Myślałam, że CHOCIAŻ to umiem zrobić i niczego nie spieprzyć. Nie udało sie....:/. Nastąpiła totalna złamka...Jeśli moge to tak nazwac..,bo innych słów nie znajduje:P. No to dobra...komuter poszedł w bardziej powołane ręce niź moje...i chcialam neostrade zainstalować, a tu dupa :. Zadzwonilam do nich i ...dupa. Próbowałam tysiące razy i ....dupa. AŻ w końcu udało mi się połączyć z netem ...i byłam bardzo baaardzo happy. Okazało się, że nie napisałam tylko '@neostrada.pl' i nie chcialo się dziadostwo połaczyć :.. Dobra nie ważne :). Po drugie... Mój stan bynajmniej sie nie polepszył. Też miałam nadzieje, że będzie lepiej albo co.., a okazjue się, że chyba nawet jest gorzej. Ile można się męczyć? Ja na prawdę chwilami mam dość..., ale co na to poradzę musze dalej żyć. Choć w pewnym momencie rozmyslania...dochodze do tego, że sama nie wiem jakby bylo lepiej? Mam czekać, nie myśleć o tym wszystkim i żyć normalnie uśmiechając się do ludzi? Czy też ciągle zadręczać się i czekać, bo może czas coś zmieni....Oczywiście wole pierwszą opcje i gdy staram się tak postepować to, to jakoś nie chce wyjść :/. Taaak..wszystko z czasem..., jakoś w to nie wierze. W ogóle przez te wszystkie sytuacje, które mnie spotkały w ciągu września i połowy października...przestałam wierzyć w siebie. Znów stałam się tą osoba, którą była rok temu tylko, ze z potrojoną ilościa kłopotów i problemów.... Może to głupio brzmi, ale rzeczywiście coś jest nie tak i ja nie daje rady. A wszystko to moja wina...Czy kiedyś nie będe tego żałować? Zobaczy się...Doobra to też nie ważne..;)heh. A dziś taki głupi, przygnębiający dzień... Byłam na pogrzebie i w ogóle...:(. W Kościele zrozumiałam pare rzeczy i tak sobie myślałam o swoim życiu i takich tam... Myślałam i myślałam, ale w koncu nie wiem czy doszłam do jakiś konkretnych wniosków czy nie...Aczkolwiek to też nie ważne.

Ważne, że "w życiu piękne są tylko chwile". :(

mondiala : :
wrz 27 2005 .
Komentarze: 5

To już moje trzecie podejście do napisania tej notki....Choć raczej i tak nic dobrego i ciekawego z tego nie wyniknie...:) Doszło do tego, że nawet nie mam czasu pisać ani nic...Jakoś mi nijak. Jest dobrze, źle, dobrze, źle...i ciągle tak samo. Jak to banalnie brzmi.... heh. Dooobra...nie mieszam.

Hmm nie... To wszystko bez sensu. Napiszę coś mądrzejszego innym razem...muszę się skupić i w oooooogóle:), bo jak narazie to chodzę jakaś zawieszona...na czymś albo może...na kimś? Nie wiem.

No cóż...Nie warto nawet tego czytać :). Równie dobrze moglam tylko postawić kropkę i też by było...Przynajmniej nie myślałabym czasami za dużo:>

....oj Eluś, Eluś

mondiala : :
wrz 20 2005 o pierdołach :P
Komentarze: 5

Hm...nie wiem od czego zacząć wiec najlepiej zacznę od początku:P. ..O jak to banalnie brzmi.

Piątek : Dowiedziałam się o nijakim ognisku :>,które robi koleżanka z okazji urodzin...Więc nie mogłam przegapić takiej okazji...:D. Umuwiłam się z kumpelą, że pojadę z nią samochodem i wróce tak samo.W domu tak samo powiedziałam...Ładnie, grzecznie zjwie się ok. 22:P. Ehh pogoda była troche bleeee. Bylo zimno i pachnialo jesienią, a  w dodatku zapowiadało się na deszcz. Ale impereza i tak przeniosła się potem do budynku... Heh z początku było 'dziwnie', ale nie moge powiedzieć, że nie śmiesznie:P. Gdy zblizała sie 22 mialyśmy wracać...,ale ja jak to JA nie chciałam:P! Wiem...zawsze cos musze wymyślić... Dagmraka pojechala, a ja zdecydowałam, że do domu wrócę pieszo  /lol/ . Lecz gdy się do tego zbierałam:> zaczęło niźle lać ;/. No to stoje, moknę...stoje i moknę dalej...Czekam. Dobra... w kocnu wyszlo tak, że ja na nogach mam serio wracać...itp. reszta na rowery...,a ja na nóżkach:(... No to wkoncu (!) mnie jeden 'ktoś' już po paru piwach...odwiózł :D. Ehhh...to chyba była ostania przejazdzaka z nim ..I nie mówcie ze to zrobiłam specjalnie :>!  Dobrze, ze w domu nawet niezauważyli jaka przyszłam MOKRA i BRUDNA :P ....Wyglądałam nieźle...Spodnie calusienkie z błota, to samo z butami...a z włosów to mi aż się lało:P.  Sobota : Wstalam już o 6.15....nie mogłam spać :(. Myślalam...i okazalo się tak jak to przewidywałam..Heh :(. Potem oczywiscie gg, ubrałam się,zjadłam ...itp, bo o 10 byłam umowiona :D. Zrobiłysmy szalony wypad do kina :D:D:D na zajebisty film !! 'Skazany na bluesa' - coś genialnego !! świetny ...na prawde :))) co tu ukrywać...aż sie popłakałam :(. Polecam wszystkim ;)! No i przy okazji małe zakupy :D. Heh, śmiesznie byloooo:). Do domu wrócilam na ok 19 :).  Niedziela :  Nic konkretnego się nie dzialo... / Lekki ból gardała Poniedziałek :  ?? Też nie przypominam sobie niczego, wartego uwagi :P. / Katar, kaszel, ból gardła :P.

A dziś to już chyba całkiem chora jestem!! Straszny ból gradła...głowy, goraczka (tzn. stan podgorączkowy), kaszel i mały katar. Ajjjć :( nie chcę być chora...:( nie teraz...To wszystko przez to ognisko... Heh. Choć i tak pójde jutro do szkoły...o ile mi się nie pogorszy. Najwyżej się zwolnie. Boże...najgorsze jest to, że jutro chemia !! Pamiętam jak kiedys skakałam, ze dostałam 5= z chemi ....Matko to była radośc :D...,a teraz nawet nie widze szans na 5 !! Dali nam jakiegos nowego goscia...No poprostu bosko! Dość, że ma straszne nazwisko "Pająk" to jeszcze mnie pytał na 2, czy 3 lekcji jako pierwszą : !!!!!!!! Dostałam 3 :/ i jeszcze 15 min. stałam pod tą tablicą ..... On jest okropny. Jeszcze sie mnie spytał czy sie go boje :P....Nic nie odpowiedziałam tylko zrobiłam przerazoną minę i poszlam...:P

Obecnie : Zaczynam zapomninać...i żyć dalej...Może poradzę sobię :). Choć narazie nie wierzę w nic....

:* !

mondiala : :