Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19
|
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 19 listopada 2005
We czwartek znów uśmiechałam się sama do siebie czy to nie było piękne?:) BYŁO..
W piątek przyszła zła wiadomośc i wszystko runeło. Teraz? Jest lepiej troche za
dużo niepotrzebnego strachu...,ale słowo 'wypadek' nie jest zbyt dobrze wrózącym słowem...
Bardzo sie wystraszyłam,ale nic takiego sie nie stało. Szybka prędkośc,zakręt, rów i
zderzak troche rozwalony. Śpieszyli się do rodziny, najblizszych, bo dziś był pogrzeb
taty żony mojego wujka... Naszczęście nic się nie stało! Uf.. # Szczęście jest
bardzo ulotne...tylko, dlaczego zawsze musimy za to płacić jakąś złą wiadomoscia, która
przychodzi tak niespodziewanie jak szczęście?...# Postaram się zapomnieć o tym
co mnie wprawiło w taki chwilowy i mily stan czwartkowy:). Wtedy znów się zapomniałam i
przestałam patrzeć realnie na świat...Takie nic,a sprawiło mnie szczęśliwą na chwile:).
No i jak tu sie nie cieszyc? Ale teraz już koniec. Nie warto o tym myśleć.
To nawet było mniej niż nic. #...