lis 19 2005

odrobina radości za tysiąc zmartwień i...


Komentarze: 4
We czwartek znów uśmiechałam się sama do siebie czy to nie było piękne?:) BYŁO.. W piątek przyszła zła wiadomośc i wszystko runeło. Teraz? Jest lepiej troche za dużo niepotrzebnego strachu...,ale słowo 'wypadek' nie jest zbyt dobrze wrózącym słowem... Bardzo sie wystraszyłam,ale nic takiego sie nie stało. Szybka prędkośc,zakręt, rów i zderzak troche rozwalony. Śpieszyli się do rodziny, najblizszych, bo dziś był pogrzeb taty żony mojego wujka... Naszczęście nic się nie stało! Uf.. # Szczęście jest bardzo ulotne...tylko, dlaczego zawsze musimy za to płacić jakąś złą wiadomoscia, która przychodzi tak niespodziewanie jak szczęście?...# Postaram się zapomnieć o tym co mnie wprawiło w taki chwilowy i mily stan czwartkowy:). Wtedy znów się zapomniałam i przestałam patrzeć realnie na świat...Takie nic,a sprawiło mnie szczęśliwą na chwile:). No i jak tu sie nie cieszyc? Ale teraz już koniec. Nie warto o tym myśleć. To nawet było mniej niż nic. #...
mondiala : :
salma
30 listopada 2005, 15:13
carpe diem
NieZnajomaaa
28 listopada 2005, 13:18
to ja Ci życzę żeby tych radosnych chwil było w Twoim życiu jak najwięcej :) Buziaki :* :*
Natalia
22 listopada 2005, 15:05
Aż trudno uwierzyć ze w czwartek miałaś taki dobry humor... rzadko sie to zdarza ale oby częsciej, wszyscy by tak zareagowali na słowo wypadek :/ tym bardziej że jechali na pogrzeb, a ta sprawa z miejscem wypadku jest bynajmniej bardzo dziwna!
ps. tyle osob czyta tego bloga i nikt nie komentuje?
*linka*
21 listopada 2005, 11:47
Ale takie drobnostki potrafią nam sprawiać prawdziwą radość... A należy ją czerpać z każdego możliwego źródła :)!! O tak, słowo wypadek brzmi przerażająco... Bogu dzięki, że tym razem nie oznaczało tragedii...
Kochana, wykorzystuj każdą nadarzającą się okazję, by się śmiać i cieszyć, bo jak sama zauważyłaś, niewiele jest takich szczęśliwych chwil. Może należałoby zacząć je sobie stwarzać :>? Pozdrawiam gorąco :*.

Dodaj komentarz