Archiwum sierpień 2005, strona 1


sie 08 2005 ziiimno
Komentarze: 3
Eckhmm...Nie wiem od czego tu zacząć, bo w sumie nawet nie ma od czego...LoL. Dzień jak dzień...pogoda ch., w pizdu zimno jak cholera...+ nudy. Czekam na godz. 16 wtedy wybiję z domu na spacer (z przyjaciółką) w tak piękne popołunie...:/.HMM... W czwartek (4.08.) również lało jak dziś i normalnie do domu wróciłam cała mokra... Spodnie to miałam aż do kolan przemoczone...Hahaha nie mówiąc juz o butach:P. Jak szłam to było słychac tylko takie 'człap,człap' and 'chlup,chlup' :P. Tak to jest jak się siedzi 3 godziny pod mostem w dodatku do 22 i gada o pierdołach..., ale nie wnikajmy w szczegóły:>. Dziś tez się tak zapowiada, ale juz nie w towarzystkie płci męskiej i nie pod mostem:>. Hihih:P. W sobote i niedziele...tez mnie lekko zlało, ale bez przesady. Jednak czuje, że moje gradło coś nie teges:P. Boli. Jeszcze ten wczorajszy lód,ale co jak szaleć to szaleć;). ### W sobote był własnie żużel we Wrocławiu i dlatego pojechałam. (of kors Polska wygrała:P,ale mniejsza o to) Nom i tak juz przy okazji...w niedziele pojechaliśmy zwiedzić trochę:). Pięęękne jest to miasto!! Strasznie mi się podoba!! Aczkolwiek nie AŻ tak jak Kraków:>, ale ale we Wrocławiu jest też to 'coś' :P :). Cudnie,cudnie:). W ogóle jak pierwszy raz byliśmy we Wrocławiu to mnie to miasto od razu oczarowało swoim urokiem;). ### Aj,zimno mi,zimno! Ile można czekać na sms-a??!! Shit...,ale cóż z drugiej strony jakby na to nie patrzeć to dla mnie dobrze:>. A niech nie odpisuje...mi to pasuje;P! A co tam... ### Czy Wam też jest cholernie zimno jak mi ?! Brr...
mondiala : :
sie 05 2005 (...) :)
Komentarze: 3
Jadę do Wrocławia...przyjade w poniedzialek i napisze normalną, dłuzszą notkę... bo teraz juz nie mam czasu. :*! Buziaki!! :)
mondiala : :
sie 02 2005 "Dziwna" hmm?
Komentarze: 5

Więc tak dzisiaj kolejna notka o wszystkim i o niczym... Wczoraj byłam w Krakowie z koleżanką (Natalią) i chyba caaałe okolice Rynka złaziłyśmy, bo mi się tak uwidziało:P. No i faaaajnie było;]. Aczkolwiek...byłam troszkę śpiąca. A to wszystko przez ten festyn:>:P. Jak pojechałyśmy w sobote (ja & Magda) o ok.22.15 to wróciłyśmy o 4:45...czy jakoś tak:P. Zasnęłam oczywiście koło 7 i spałam do 11...i juz potem w ogóle nie zasnęłam. Więc jak to niedziela sobie spokojnie płynęła...O godzinie 18:10 róznież pojechałyśmy gdyż,iz było losowanko nagród;). Of kors Madga cos tam wygrała jakiś bon czy co:>. Bynajmniej nie wiem do konca,bo nie zostałyśmy. Ok.20:20 zaczęło się tak troche błyskac i grzmieć...a jak JA to zobaczyłam to od razu na rower i do domu! A ten cały lud co tam był siedział nadal...Więc ja nie wiem rzeczywiście jakaś 'dziwna' jestem;). Nom i tak właśnie! Wszem i obec ogłaszam,że od soboty.. (tzn. raczej od niedzieli) mam nową ksywe, której i tak nigdy nie miałam;). A brzmi ona tak : Dziwna :] ...Hmm, ale to nie od tego,że serio jestem jakaś naprawde dziwna...Tylko tak poprostu...'dziwna'i koniec. Choć jeszcze ta ksywa tak do końca nie poszła w obieg...(hmm? mam taką nadzieje:>) Nom a wracając jeszcze do tego festynu to z początku zapowiadało się nudno..., ale troche czasu upłynęło i od razu zaczęło robic się ciekawiej :>. Między innymi poznałyśmy z Magdą nowych ludzi z tamtejszych okolic;):P. A raczej nowe poznawane osoby to byla płeć męska;), bo z płci przeciwnej nikogo ciekawego bynajmniej nie było... Zero moich znajomych...i zero znajomych Magdy... (oczywiście bez liczenia tych 'małych' wyjątków). Na festynie również nie zabrakło wzywania policji i pogotowia...:/. Jeden miał tak rozwaloną głowe, że szok! Nie przyjemny widok... Nom i tak. Impreza miała trwać do rana i trwała:). Ja się bawilam...no nawet nieźle;P. Choć muzyka jaką tam zapodawali w ogóle mi nie leżała...,ale czego się spodziewać po czymś w stylu hmmm 'wieś party'? :P. Więc ani razu nie poszłam i nie zatańczyłam do zapodawanych tam rytmów 'disco'.

Ostatnio coraz bardziej chodzę z myślą, że TAK! cholernie chciałabym mówić perfekcyjnie po angielsku! I zastanawiam się nad tym, że ja jadnak tego nie dopnę...Tak poprostu... Nigdy nie będe umiała perfekt ang. Choć odkąd pamiętam zasze chciałam urodzić się lub też mieszkac w USA;P. Chcę również się zmienić...Narazie pracuje nad tym,ale gdy czasem tak rozmawiając z kimś zaczne o tym myśleć i skupiam się na sobie to nie wychodzi mi to jakoś... Widzę wtedy, że gdy nawet będe bardzo chcieć to i tak mi nic nie da. Czasem chce coś powiedzieć wiecej...napisać, ale nie umiem opisywać swoich uczuć. Nie umiem wzbogacic tego...jakoś tak ładniej i barwniej ując...? Nie wiem. Czasem też boje się,że to co powiem będzie odrzucone, nie zauważone, skrytykowane itp. Ja poprostu raczej...boje się krytyki... Jestem też szczera, ale w bardziej taki delikatny spobób, bo 'walenie prosto z mosu' mi nie wychodzi :P. I nie umiem kłamać...To chyba każdy wie :P. Ehh dziś poprostu wzięło mnie na rozmyslanie...o mojej własnej osobie. Doszłam także do wniosku, że nie uda mi się spełnić moich marzeń. Więć i po co ja je nadal snuje? Hmm dupa. Jestem bardzo ambitna i będe się starać. Nie obchodzi mnie...

Jeden miesiąc wakacji minął...w pełni NAWET dobrze wykorzystany;)! Bynajmniej... bywało gorzej przez ostatnie lata, a teraz pięknie:). Jeszcze tylko sierpień został...boje się, ale nie będe mówić o co mi chodzi... Muszę sprawdzić czy moje intuicja się nie myli...Ale bądzmy dobrej myśli ;)! Całujęęęęę :*!!

P.S: Sorry ze te smęty...,ależ ze mnie nudziara :> ;). P.S2: Ja pierdziele udało mi się napisac notkę !! -jupi- :) Tylko musialam zmienić tam u góry jaką inna wersje...niż pod IE. Choć ja używam tylko Explorer-a czy jak się to pisze...Ah te wirusy;/ wrrr... FUCK!!  *dopisane (środa) 15:20 - poprawiłam co nie co... :P i całośc juz nie wygląda tak 'nawalona'.

mondiala : :