wole bez....
Komentarze: 4
Pogubiłam się w tym wszystkim.....i nadal sie gubię...Niby jest dobrze...a jest zle. Nie wiem czy ja mam jeszcze przyjaciół...czy nie? Nie wiem kto jest tym jedynym prawdziwym przyjacielem...a kto nie...Kiedyś bylo tak pięknie i różowo....Po 'kiedyś' zostały tylko przepiękne wspomnienia....A teraz ? Teraz wszyscy (prawie) mnie olali...odrzucili....Zawsze czułam się w jakiś sposób na 2 miejscu....zawsze się starałam....zawsze chcialam,żeby bylo dobrze....Moze ja za bardzo sie staram ? Może w ogóle ja jestem jakaś dziwna, którą tak poprostu mozna olać ;/ ? Moze tez...powinnam powiedzieć wprost, że straciłam przeyjaciół? Nie wiem....wiem tyle,że nie dawno straciłam moją przyjaciółke, z którą od 2 klasy podst. się przyjazniłyźmy....Tak popostu Ot tak! ją straciłam....To ona się oddaliła....a ja zrobilam to samo....:(. Hmm...jak się ma przyjacila to się dla niego stara....więc ja chyba zdecydowanie za bardzo się staram! Bo potem nikt i tak tego nie docenia..... Bynajmniej teraz...staciłam następną przyjaciółkę...która znaczyła dla mnie duzo :(...
Ktoś...kiedys ostatnio powiedzial mi "ile Ty masz tych przyjaciół??!!" (hmm no tak z tego sądząc....kazdy sobie moze o mnie pomysleć i zadac pytanie - "ile ona ma tych przyjaciół ??!! Co się potem dziwi....jak ona ma samych fałszywych ...a zero prawdziwych..." ) Ona własnie uwaza ze powinno się miec tylko tego jednego i prawdziwego 'od serca' przyjaciela...Ja tez tak myslę....ale chciałabym miec ta kochaną bande co kiedyś :( ....No ale cóż,życie bywa brutalne. Wszystko sie zmieniło...Coraz bardziej mnie to boli. Coraz bardziej mnie ranią - nawet nie zauwazając tego..... A dopiero kiedyś zobaczę kto byl...moim prawdziwym przyjacielem....
Miałam jeszcze nadzieje,że wszystko się jakos ułoży i wróci do normy ....,ale najwidoczniej się myliłam. Próbowałam jeszcze cos zrobic...ale jestem juz bez silna. Ile ja mam sie znowu starac aby cos naprawic, czego nie zepsulam ? To nie ja powinnam naprawiać....choc wiem,że błędy popełnia kazdy...tak jak i ja! Ale ja się zawsze staram to...naprawić... Moze im poprostu nie zalezy na mnie?
Dziękuje Natali ze to,że jest :*
Dziękuje też Dagmarze :*
Dziękuje Magdzie :*
...i dziękuje TYM co kiedys tak dla mnie dużo znaczyli...a teraz tyle stracili w moich oczach....Dziękuje : Kasi, którą tak bardzo szanowałam i ..szanuje, ale to nie jest juz to samo "mój kochany brat" :( wspaniala osoba...ale moze ja za bardzo traktowałam naszą przyjaźn...Moze ja do wszystkiego za bardzo podchodze emocjonalnie? :( .../dalej/.. Sabince z która tak uwielbiam rozmawiać :) ..ale tez mnie zostawiła (nie zebym z nowu z siebie jaks ofiare losu robiła:/ ) /dalej/ ....nom i Kini która nadal lubie...ale to juz co innego :(. Boli. Nawet nie wiem czy one wiedzą,że mnie tak ranią? Boże.... ;( Jak one mnie tak zostawily to ja poszłam do kogoś kto mnie zrozumie...itp. wiec nie wiem dlaczego zawsze mają jakies wąty do mnie o to ! Pzecież znou ja ot tak ! kogos nie biore za przyjaciela...
Kiedyś bedzie jeszcze pięknie....Tak jak powinno byc :) ehh
Przepraszam,że Was tak zanudziłam...ale musiałam to napisac...chociażby dla siebie :( Pozdrawiam WSZYSTKICH !! :* i 3majcie się :) ...
Bo jest paru ludzi
Bo jest parę w życiu dobrych chwil
Bo jest parę złudzeń
Które warto mieć by żyć
Choć raz tylko raz
Tu na ten świat Bóg nam pozwala przyjść
Zawsze lepsze coś niż nic
Dodaj komentarz