cze 12 2005

myślami gdzie indziej.... / 100 notka......


Komentarze: 4

Wkońcu doszłam do setnej notki :) (!!). Ostatnio tez jakoś mnie złapało pisanie na blogu :). Czyżbym miala wene ?:>. Hmmm:).  Nie wyspałam się dziś...i wszytko co wczoraj wyglądało juz...prawie,że proste, teraz -dziś wydaję się znów trudne i pod znakiem zapytania. Nie wiem juz kompletnie co mam zrobić....:/. To wszystko jest takie skomplikowane...:(. Nie wiem co będzie dalej, ale wiem, że nie będzie dobrze.... Myśli mi gdzieś uciekają...tak jakbym nie miała nic w głowie...Oglnie biorąc i przyblizając mój stan czuje się : nijako :.  Chyba znowu się zmieniłam...jakaś taka inna jestem...., albo to tylko pozory.... A...dziś w kółko słucham Slipknot - Vermilion Part 2 ..Uspokaja mnie, ale tez bardziej mnie pogłebia w mój obecny stan...

Nie wiem co robić....poprostu nie wiem. Niby chce się przestać męczyć i byc z kimś na siłe....ale...ja nie umiem ot tak ranić ludzi...:( hmm...pomocy :((( :/.

mondiala : :
14 czerwca 2005, 21:15
wiem co czujesz, też często tak miałam ostatnimi czasy, na szczeście wygrzebałam się z tego stanu :) wystarczyło oddać się całkowicie mojej pasji - muzyce, i od razu jest mi lepiej :) gratuluję jubileuszu !!!!!!! Ja kiedys miałam 160 notek ale w przypływie nagłej złości skasowałam połowe i zostało ile zostało ;) zaczęłam jeszcze raz i opornie dosyć mi idzie, ale to nie jest tak, że nie chce pisać, bardzo chcę i odczuwam taką potrzebe tylko czasem po prostu nie wiem, w jakie słowa ubrac mój stan duszy :) ale są takie chwile jak ta, kiedy wchodzę z chęcią na inne blogi i czuję, że pomimo iż znamy się tylko z internetu, znamy się bardzo dobrze, bo czytamy swoje pamiętniki, które są najskrytszą częścią każdego człowieka, i jestesmy jedną wielką społecznością :) pieprzy mi się troszke, ale to ten mój dobry humor ;) pozdrawiam !!!!!
*linka*
14 czerwca 2005, 19:42
100 notka... Świetnie :)! Szkoda tylko, że taka przygnębiająca... Dlaczego piszesz, że wiesz, że nie będzie dobrze? To ja Ci powiem, że w takim razie nic nie wiesz, bo się mylisz :)! To, że teraz sprawy się troche skomplikowały nie oznacza, że będzie tak zawsze! Trochę wiary, kochana. Zobaczysz, że jeszcze odetchniesz z ulga i stwierdzisz, że nie przypuszczałabyś nawet, żr może być tak dobrze :)!
A teraz przystąpię do skomentowania czego innego. Źle zrobiłaś wiążąc się z kimś, a nic do niego nie czując. Tak nie można. Skoro nie chcesz go niepotrzebnie zwodzić i ranić, to zakończ to już teraz, kiedy on jeszcze tak bardzo się nie zaangażował. Jeśli nic do niego nie czujesz i jesteś przekonana, że nie ulegnie to zmianie, to nie ma sensu, a wręcz nie należy tego ciągnąć. Bo później będzie bolało jeszcze bardziej... Nie tylko jego. Pojawią się wyrzuty sumienia, zniechęcenie, żal... W taki sposób, na siłę i wbrew sobie nie zapełnisz tej pustki... Tak
mondiala, JA
12 czerwca 2005, 19:22
No to nie jest tak...moze zle to ujełam..,ale chodzi o to,że ja chodze z tym -kimś-....Nom i poprostu ja nie chce być z nim,gdyż nic do niego nie czuje :/. To wszystko zaczęło sie pod koniec Zielonej Szkoły...i nie wiem dlaczego tak zrobiłam jak zrobilam...Nie myslałam poprostu i tyle...Wiem, że głupio postąpiłam i teraz tego żałuje...W ogóle to obecnie mam beznadziejny humor i nie wiem co robić...Musze jeszcze pomyśleć i moze mi przejdzie...Ehh
Pozdrawiam dziewczyny i buźka! :* :)
12 czerwca 2005, 17:59
znaczy sie masz wielbiciela ale nie czujesz do niego tego czegos i nie chcesz go zranic ale z drugiej strony bardzo tesknisz do bliskosci? tak odebralam ostatnie kilka linijek... setna notka - toast! :-)

Dodaj komentarz