sie 15 2005

" (...) Czuje,że zawsze będzie taaaak..."...


Komentarze: 5
Dziwnie Żałośnie Śmiesznie Rozczarowana Smutna

I ch.(!) wie jak jeszcze się czuje.... :/. A to wszystko tak.... poprostu ! Nie chciałam. Fakt....i nadal nie chce...,ale smutno mi....Może to i lepiej, że tak wyszło? Może tak własnie ma być, a nie inaczej? Co ja pieprze?! Tak musi zostac! Wiedzialam, że tak może się stać...,ale nie próbowałam o tym myśleć... Wszystko się wali...jak nie tak! To tak... Ciekawe co jeszcze się stanie....(?) Kolejna czekolada w obrotach...kolejny pożerany kawałek ...Uhh nie ma to jak truskawkowa 'milka' heh. Uczę się też nie żałować tego co zrobiłam...,bo nie mogę tak siebie o wszystko obwiniać...:/. Trudne to, ale daje radę. Bylo coś...Teraz nie ma. Trzeba żyć dalej :). Nie wolno się przejmowac...,choć ja i tak nadal lubię sobie troche czasem pożałować ;)...'ahhhh co by było gdyby....coś tam coś..:D' :). Będzie dobrze i ja to wiem...,ale jescze nie teraz :(. A mówicie, że ja pesymistką jestem :>. Hmm..no niby jestem, ale w innym wydaniu :P. #  Wczoraj znów zaliczylam kolejny (w sumie 3) festyn...(bosh,co za imprezy - ŻAL)...Chyba już mam uraz psychiczny do tego typu 'imprez'  .... no coments!. Nocowałam potem u koleżanki Asi :))) [ptasiu] . W sumie zasnęłysmy ok 4 ;) (a wrócilyśm ok. 2) , faaaaajnie bylo tak sobie pogadac...i powspominac daaawne czasy :). Ehh:). Spałyśmy tylko 4,5h :P heheh....więc chodze tak troche zaspana;) ...Shit! A za tydzień idę na wesele :/ Boshh...kolejna wiejska 'impreza'...No, nie poprostu to kocham...:/. Szczerze? Nie lubie wesel...nigdy tam nie czuje klimatów jakimi zalatuje...NIE będe tańczyć...NIE będe pić... :> no chyba, że wino gdzieś zczaję :D hmmm:). Choć wątpie, żeby było. Nooo,ale szampan naaa peeewno będzie -lol- :). Heh. W ogóle...to ja co tydzień (prawie,że) jestem na jakiejś innej imprezie :P. To trafi się jakaś ciekawa...to nie ciekawa...,ale spoko jest :). #  No i to by było na tyle:):*!! Pozdrawiam:).

/ Ja na prawdę nie myślałam o tym....Nie chciałam o tym myśleć...I co? Samo się spierdzieliło... 'Dziwna'...podoba mi się...,bo ja na serio jestem dziwna ;). Dobra idę, bo już się zaczynam gubić..Ale co teraz? ..teraz nic, będe czekać :) --> 6 słów :) ..... i koniec. /  :)

mondiala : :
16 sierpnia 2005, 22:48
Grunt to nastawinie...Jesli nastawiasz sie ,ze zabawa sie nie uda to tak bedzie....Mozesz tez psotapic zupelnie na odwrot i z usmiechem do tego podejsc.Radze wybrac druga,optymistyczna opcje,ktora niesie ze soba naprawde wiele korzysci:*
NieZnajomaaa
16 sierpnia 2005, 17:49
a ja bym sobie poszła na wesele... pomimo że wiejska impreza to może być bardzo śmiesznie =D Nie nastawiaj się od razu tak pesymistycznie. I nie dołować się proszę !! =D Buźka :*
15 sierpnia 2005, 20:09
no widzisz, pod względem imprez masz duuuużo lepiej ode mnie, bo tu nudno... kiedyś byłam na wiejskiej imprezie - jeden wielki fantastyczny spontan ;) tylko muzyka nieszczególna ale przeżyłam. nocne rozmowy są super :) no i całe szczęście, że nie jesteś zaawansowaną pesymistką ;) trzymaj się :)
Daga
15 sierpnia 2005, 19:09
Na nastepna impreze [chodzby mial byc to kolejny festyn:p] IDZIEMY RAZEM! I nastepnym razem. Nie bedziesz siedziala sama w domu i myslala w kolko o tym samym. TYLKO bierzesz czekolade w lape i PRZYCHODZISZ DO MNIE! I kto jest debeściak?! MYYY!!
15 sierpnia 2005, 16:30
heheh a ja jak na razie byłam na weselu RAZ, tak tak JEDEN RAZ :) Ale było suuuuuper :) byłam młodsza wtedy i przetańczyłam z kuzynką całą noc, normalnie byłyśmy ostatnie na parkiecie ;) i faceci z zespołu juz sie na nas tak błagalnie patrzyli zebyśmy zeszły ;) hehehe ale ssssuuuuuuper było ;)

Dodaj komentarz